Tarcza kryzysowa 4.0 może być próbą wprowadzenia #cenzura do Internetu.
Wszyscy znamy podejście do porządku prawnego naszego rządu. Wplatanie niejasnych zapisów staje się jednak notoryczne, a nowe wydanie tarczy antykryzysowej może co najmniej wywoływać kontrowersje. Mowa o projekcie ustawy o dopłatach do oprocentowania kredytów bankowych udzielanych na zapewnienie płynności finansowej przedsiębiorcom dotkniętym skutkami #covid19.
Wśród tych zapisów znalazł się ciekawy rozdział dotyczący utrudniania lub udaremniania użytkownikowi systemu teleinformatycznego przekazywania informacji. Jak się nietrudno domyślić pretekstem jest ingerowanie w nauczanie zdalne tzw. e-lekcje oraz dzielenie się takimi filmami w sieci. Nie jest to jednak w żaden sposób sprecyzowane w zapisach tej ustawy, a wręcz artykuł jest podatny na interpretacje. Wprowadza to niebezpieczny precedens, gdyż to wykroczenie jest penalizowane karą ograniczenia wolności lub grzywną nie niższą niż 1000zł. Dodatkowo, jeśli chcielibyście w swojej wypowiedzi użyć słów powszechnie uznawanych za obelżywe, bądź dopuścić się nieobyczajnego wybryku, kara wzrasta do minimum 3k PLN.
Chcecie mieć możliwość skomentowania treści w internecie lub podjąć się prostowania słów #tvpis? Policja może przyjechać na wykop i zapukać do bram piwnic. Czy nie przypomina wam to scenariusza Węgierskiego, gdzie w ostatnim czasie policja zatrzymywała osoby wypowiadające się krytycznie w związku z działaniami rządu?
Na prawie się nie znam, jednak każdy powinien być w stanie rozumieć jego zapisy, a te wydają się zbyt ogólne. Chcą nam wprowadzić cenzurę pokroju #acta2 tylnymi drzwiami.
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Tarcza-antykryzysowa-4-0-Zmiany-w-nauczaniu-zdalnym-7893159.html
#neuropa #4konserwy #konfederacja #koronawirus #polityka