Parę kwiatków z węgierskiej ordynacji wyborczej (BTW, oni też mają wszystko „Narodowe”):
– Rząd, powołując się na bezpieczeństwo Węgrów żyjących w ościennych krajach, ani przed wyborami, ani po wyborach nie był skłonny podać list tamtejszych wyborców ani podać ich liczby w podziale na kraje zamieszkania. W efekcie nie można zweryfikować prawdziwości setek tysięcy głosów – to w Europie przypadek bezprecedensowy. Wyniki głosowania podaje drogą pocztową Narodowa Komisja Wyborcza, w której większość ma Fidesz i która działa bez żadnej kontroli społecznej
– Ustawa powierza ministrowi decyzję, które dane dotyczące wyborów zostaną podane do publicznej wiadomości i jaka będzie struktura protokołów wyborczych.
– O przyznaniu bądź odmowie akredytacji międzynarodowym obserwatorom decyduje bez podania uzasadnienia wybierany na dziewięcioletnią kadencję przewodniczący Narodowej Komisji Wyborczej, a od jego decyzji nie ma odwołania. (…) obserwatorzy nie mają prawa zadać pytań przedstawicielom partii, kandydatom, ani wyborcom oddającym głosy. Pytania mogą zadawać tylko komisji wyborczej.
– Przepisy gwarantują w praktyce, że wybrani i mianowani przedstawiciele partii rządzących stanowią większość komisji nadzorujących przebieg wyborów na każdym szczeblu. „Niezależnych” członków komisji delegują albo parlament, w którym partia rządząca ma większość dwóch trzecich, albo władze samorządowe, też w większości popierające rząd.
– Dostawca systemu informatycznego obsługującego wybory, z którego wszystkie partie polityczne były dotychczas zadowolone, został upaństwowiony, w wyniku czego podlega obecnie partii rządzącej. Proces elektronicznego przetwarzania danych podzielono na etapy, zrywając jego ciągłość i wprowadzając do niego przerwy dające możliwość manipulowania wynikami.
No bo wiadomo, dobrze wybory wygrać, ale w razie czego wystarczy móc policzyć głosy po swojemu:
#postkomunistycznepanstwomafijne
pokaż spoiler Balint Magyar, „Węgry. Anatomia państwa mafijnego”, Warszawa 2018, ss. 287 – 288
#4konserwy #neuropa #polityka #wegry #dobrazmiana #ksiazki #wybory #ordynacjawyborcza