Na siłce na którą chodzę mam gościa, co wygląda jak dopierdolony Schetyna.
Podchodzę do niego któregoś razu i mówię mu: gościu, wyglądasz jak Schetyna, tylko dopierdolony. A ten w płacz. Myślę sobie, kurwa, może on za PiS, a ja mu serce właśnie złamałem. Znieważyłem go okrutnie i jak tylko skończy szlochać to mnie zdmuchnie z planszy, bo jest napakowany, jak plecak polskiego ucznia. Ale ten mówi do mnie tak: kurwa, bo ja jestem Schetyna. Aż hantla upuściłem, ale za chwilę śmieje się haha, jak to typie, co ty pierdolisz, widziałem Schetynę przecież na żywo w TV, to leszcz jest. A ten znowu w płacz. Typie, bo się odwodnisz, mówię mu na wpół współczujący na wpół zdegustowany, bo też byście byli zdegustowani, jakbyście zobaczyli płaczącego Schetynę.
W końcu odłożył 50kg kettla, którym ocierał łzy, i mówi do mnie tak: Ja jestem, typie, Schetyna. Oszukali mnie. Tusk zdrajca mnie oszukał. Doppelgangera za mnie podstawił do występów w Sejmie, w telewizji, do ośmieszania mnie w oczach zwolenników i przeciwników. Zdyskredytowania mnie przed narodem polskim.
Jestem dogłębnie poruszony. Ale po jaki chuj – pytam Schetynę, albowiem jestem ciekaw. A skąd ja mam kurwa wiedzieć – krzywi się Schetynator – myślałem że kolegami jesteśmy. Ale kto zrozumie rudego.
Pokiwałem głową. Rudego nikt nie zrozumie. Co pan zamierza teraz zrobić – zapytałem szczerze zatroskany.
– Wypierdole 200 kg na klatę
– Ale potem! Co pan zrobi potem!
– A potem pójdę się rozciągać. Pamiętaj młody człowieku, to ważne, żeby się rozciągać.
Nie wiedziałem co powiedzieć. Zamyśliłem się nad meandrami polskiej polityki. Z odrętwienia wyrwał mnie Schetyna.
– Staniesz za mną? – zapytał nieśmiało.
Teraz już tak – pomyślałem.
#schetyna #polityka #mikrokoksy #silownia #heheszki #pasta