Dlaczego w ostatnich czasach jest taki wysyp szurów i antyszczepionkowców?
Ktoś może powiedzieć, że to „umiarkowany zdroworozsądkowy sceptycyzm”, ale ja powiem że to porażka przedawnionego systemu edukacji, brak regulacji internetowych treści oraz kryzys autorytetu.
Ale do rzeczy. Co jest nie tak z szurami i antyszczepami?
Mechanizm ostrożności u ludzi powinien działać na tej zasadzie, że wykazujemy nieufność dopóki ktoś nam czegoś nie wytłumaczy/nie zobaczymy efektów u innych. Tymczasem ci ludzie stosują wyparcie na nieludzką skalę, byleby tylko nie wyszło na cudze
– Szczepią się bogacze? – > Pewnie udają i to tylko woda.
– Bogacze się nie szczepią? – > Pewnie coś wiedzą i przed nami ukrywają.
– Nie ma niepożądanych odczynów poszczepiennych? -> Pewnie zamietli pod dywan.
– Są zgłoszenia o dolegliwościach? -> MÓWIŁEM, NIEBEZPIECZNE, W DUPIE TO MAM ŻE TO BÓLE GŁOWY ALBO SWĘDZENIE.
Nie próbujmy tłumaczyć pierwotnymi instynktami zjawisk, które są konsekwencją postępu i technologii – bo renesans antyszczepionkizmu jest właśnie wynikiem nagłego upowszechnienia się social mediów wśród ludzi na to niegotowych, domorosłego dziennikarstwa i związanego z nim modelu zarabiania (reklamy – kasa – kliki – kontrowersyjne treści by przyciągnąć kliki) i wojen informacyjnych (fake newsy jako narzędzie do siania społecznego niepokoju), oraz oddziaływania social media na ego – skoro przeciętność się w nich nie sprzedaje, naturalne że wielu ludzi ulegnie pokusie wybicia się jako lokalny/rodzinny autorytet i niepokorny umysł. Kto chce być cichym kierowcą taksówki, gdy parę klików pozwala walczyć z systemem? Czy życie nie jest ciekawsze, gdy dybie na nie złowrogi milioner, któremu kolektywnie (poczucie przynależności!) stawiamy opór?
Ktoś może powiedzieć, że ciśnięcie po antyszczepach to klasyczny „klasizm”.
Klasizmem jest pogardzanie kimś z racji zamożności, wykonywanego zawodu, otoczenia w jakim się urodził, nie zaś za czysty debilizm. Wskaźnik odmów szczepień nie jest najwyższy na biednym Podkarpaciu czy Podlasiu, ale w dość zamożnym Wielkopolskim czy Pomorskim – bycie tłukiem jest w dużej mierze niezależne od wykształcenia i dobrobytu. W praktyce średniacy jebią po średniakach, obrażamy ludzi podobnych do swoich rodziców, pracujący w gastro studenciak sprzecza się z dobrze zarabiającym kierowcą TIRa czy księgową. Konfrontujemy się w tym samym medium, a nie obśmiewamy ich z pozycji gazet.
I teraz warto się zastanowić nad skalą niebezpieczeństwa i zagrożenia płynącego z tego co obecnie obserwujemy. Kiedy jako społeczeństwo w nowoczesnej rozwiniętej europie mamy globalny problem, z powodu którego świat stanął na głowie, czeka nas ogromny kryzys finansowy oraz wiele ludzi straciło lub straci pracę, dorobek życia, a niektórzy nawet życie i mamy na ten problem rozwiązanie w postaci szczepionki i spora część społeczeństwa neguje zarówno ten problem jak i jego rozwiązanie uniemożliwiając skuteczny powrót do normalności i zażegnanie tego problemu – TO KURWA COŚ TU JEST NIE TAK
Co będzie kiedy przyjdzie nam się mierzyć z trudniejszymi wyzwaniami, które będą wymagały znacznie skuteczniejszej współpracy, jak na przykład katastrofa klimatyczna lub inne jeszcze nam nieznane?
Warto się nad tym zastanowić i zdać sobie sprawę ze skali problemu. Jeśli nie jesteśmy w stanie jako nowoczesne europejskie społeczeństwo:
– skutecznie edukować młodych ludzi i uzbroić ich w umiejętność weryfikowania informacji (które dziś jest na wagę złota)
– zdobyć i utrzymać zaufanie społeczne wobec rządu
– reagować na negatywne skutki samoistnego rozwoju różnych gałęzi czy to technologii czy to ustroju gospodarczo politycznego jakim w tym przypadku jest postępująca dezinformacja i wzrost popularności treści spiskowo antyrządowych, które w efekcie skali utrudniają funkcjonowanie społeczeństwa
To jak my chcemy skutecznie funkcjonować w przyszłości?
Ktoś powie, że jednym ze sposobów w walce z szurami jest ich ośmieszanie i jebanie po nich. Ja się z tym nie zgadzam. Dzban nawet nie zdaje sobie sprawy że jest dzbanem i że się go obraża. A jeśli się zorientuje, to często utwierdza go to jeszcze w przekonaniu, że próbuje się go uciszyć lub zdyskredytować by zataić niewygodną prawdę bo on jest przebudzonym w tym systemie Matrixa a wszyscy którzy się z nim nie zgadzają nie odkryli jeszcze niewygodnej prawdy i się jeszcze nie przebudzili.
Tu trzeba edukować, edukować i edukować. Tu trzeba odbudować autorytet specjalistów oraz zaufanie społeczne wobec specjalistów i instytucji rządowych – odzyskać wiarygodność przez transparentność.
Dlaczego rząd widząc wyniki ankiet dotyczących wyrażenia chęci na zaszczepienie się nie zareagował i nie wystosował jakiegoś planu na poprawienie tej sytuacji? Być może dobrym pomysłem byłoby zebranie pytań i wątpliwości ze strony społeczeństwa dotyczących tematu nowych szczepionek i opublikowanie odpowiedzi na te pytania na rządowej oficjalnej stronie internetowej? Być może do tego warto byłoby przeprowadzić debatę publiczną z ekspertami na poziomie, żeby rozwiać wątpliwości w tym temacie?
Ludzie się boją i mają do tego prawo – bo nie są doedukowani i nie mają wiedzy w tym temacie i nie wiedzą nawet gdzie szukać odpowiedzi na pytania. A dziś media społecznościowe i algorytmy kanałów informacyjnych podsuwają gotowe wygodne i proste odpowiedzi na skomplikowane pytania promując szurowe i spiskowe treści jeszcze bardziej pogarszając sytuację.
#koronawirus #antyszczepionkowcy #polityka #przemyslenia