Spis powszechny poniekąd zmusił mnie do refleksji na temat jakości życia w Polsce. Bez codziennego wdrażania filozofii xD całkiem możliwe jest, że większość populacji tego kraju miałoby na koncie udane, bądź nieudane próby samobójcze.
Rynek mieszkaniowy? xD
Przeciętny, uczciwie pracujący na pełen etat za 3k PLN netto Polak na metr kwadratowy mieszkania zapieprza 2 msc (w mniejszych miastach) lub pow. 3 miesięcy (w dużych aglomeracjach). Nawet jeśli oszczędza na wkład własny, ceny nieruchomości w czasie tego jego oszczędzania bez przerwy rosną, przez co może odkładać do usranej śmierci. Dodatkowo, jego oszczędności cały czas wpierdziela inflacja. A mieszkać nie ma gdzie ew. ze starymi lub u janusza na pokoju designed by Edward Gierek & towarzysze.
Rynek matrymonialny? xD
Totalnie mid-tierowa locha (przeciętny wygląd, przeciętne wykształcenie, przeciętna praca, przeciętne wszystko) życzy sobie partnera minimum na stołku managerskim w korporacji (najlepiej prezes zarządu oczywiście), z nową furą w leasingu i własną nieruchomością oraz linią szczęki jak u modela Armaniego. Jak masz mniej niż 190 cm, to przesuń w lewo. W zamian oferuje samą siebie. Klasyk. Będąc przeciętnym Polakiem pozostaje Ci spermiarstwo (w czym specjalizuje się większość przedstawicieli płci męskiej tego husarskiego narodu, jak na Hindusów Europy przystało), pornole lub Roksa.
Rynek pracy? xD
Po morderczym zapierdalaniu w szkole średniej żeby zdać maturę możliwie jak najlepiej, dalszym zapierdolu na wymagających studiach i kilku latach bycia robakiem na stanowisku juniorskim wejdziesz np. na stanowisko seniora w korpo. Będziesz tam codziennie pracował na 101% swoich możliwości umysłowych wykonując zadania, na widok których juniorzy srają pod siebie na fioletowo. Otrzymasz za to honorarium w wysokości, dajmy na to, 7k miesięcznie. Okolice pensji minimalnej w Niemczech, w Polsce natomiast jest to niewyobrażalne bogactwo. Stać Cię na samodzielny wynajem mieszkania (bez randomów aka współlokatorów kręcących się od rana w kuchni czy kiblu), rachunki, jedzenie, a także zakup nowej odzieży. Wpadasz w drugi próg podatkowy (32%), a media dla proli wyzywają Cię od wykształciucha, burżuja, bogola, kułaka, kiedy Ty finansujesz ich zasrane 500+, menelowe+, konkubent+.
pokaż spoiler #polska #bekazpisu #przegryw #tfwnogf #pieniadze #gownowpis #polityka