A Putin zaciera ręce…
Walka z LGBT to tylko przygrywka. W istocie jest to gra, której konsekwencją będzie wyprowadzenie Polski z Unii Europejskiej. Powinni pamiętać o tym ci, którzy względami ideowymi tłumaczą ostatnie poczynania ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.
Wojna z LGBT jest tak absurdalna, że na dłuższą metę wraz ze zmianami pokoleniowymi nie będzie poszerzać elektoratu.
Młodzi ludzie widzą to, czego nie dostrzegają niektórzy starsi wyborcy PiS: osoby homoseksualne są pełnoprawnymi obywatelami, mają takie same prawa jak osoby heteroseksualne. To, że będą tworzyć formalne związki, w żaden sposób nie zagraża rodzinie ani wartościom chrześcijańskim. Prawica na Zachodzie tę oczywistość dawno zrozumiała. U nas przekroczenie tej bariery mentalnościowej zajmie starszemu pokoleniu trochę czasu, ale także tu wcześniej czy później nastąpi metamorfoza. Homofobia będzie dawała jakieś poparcie, ale coraz mniejsze.
Ziobro w związku z tym będzie ewoluował w stronę Konfederacji, czyli polexitu. To obsesyjne przekonanie, że ktoś zagraża naszej niepodległości, i kreowanie czarnego luda w postaci złego establishmentu europejskiego będzie przez ludzi Ziobry pielęgnowane.
Te lęki są podsycane przez media sympatyzujące z PiS: w ostatnim wydaniu tygodnika „Do Rzeczy” tej retoryki używa Rafał Ziemkiewicz, główny ideolog antyeuropejski, który głosi oderwane od rzeczywistości tezy, jakoby Polska nie miała realnych korzyści z przynależności do UE. Ziobro dziś nie mówi otwarcie o wyjściu z Unii, bo Polacy tego nie chcą. Ale sprawa LGBT ma służyć do ochłodzenia nastrojów prounijnych.
Dopóki Polska będzie beneficjentem środków unijnych, póty Ziobro ze swoim zapleczem medialnym w rodzaju Ziemkiewicza za bardzo nie poszaleje, ale wystarczy, że zaczniemy się w przyszłości zbliżać do pozycji płatnika netto, i wtedy pełną parą ruszy kłamliwa kampania w stylu brytyjskim pt. „Zamiast płacić składkę do UE, przeznaczmy te pieniądze na ochronę zdrowia”.
Eurowrogowie wmówili Brytyjczykom, że można nie płacić składki i zachować wszelkie przywileje, np. dostęp do unijnego rynku. I wielu w to uwierzyło. Skoro więc obywatele kraju o tak długiej tradycji demokratycznej i obywatelskiej łyknęli te bzdury, to dlaczego nie mieliby uwierzyć Polacy – kalkuluje zapewne środowisko Ziobry, które cały czas stara się utrzymywać dobre relacje z Konfederacją, bo po odejściu Jarosława Kaczyńskiego z polityki z nimi chce tworzyć wspólną formację. Antyeuropejskość traktują niezwykle ideowo, mają usta pełne frazesów o niepodległości i będą się oburzać, iż zarzuca im się działanie na szkodę Polski. Choć w istocie taki charakter ma ich działalność.
O ile Brytyjczycy pewnie sobie poradzą, zapewne oszukując się wzajemnie, że wyszli z UE, ale de facto z niej praktycznie nie wyjdą, o tyle dla Polski z jej położeniem geopolitycznym umacnianie się ideologii ziobrystowskiej będzie wielkim zagrożeniem. Nie można wykluczyć, że służby Władimira Putina – tak jak w Wielkiej Brytanii i we Francji – będą za wszelką cenę ten trend wzmacniać. Bo celem polityki rosyjskich władz jest rozbicie Unii Europejskiej i osłabienie więzi euroatlantyckich, a Ziobro – obok Konfederacji – będzie dobrym instrumentem w realizacji tych planów.
Dominika Wielowieyska
#polska #polityka #religia #bekazkatoli #bekazprawakow #neuropa #uniaeuropejska #4konserwy #konfederacja