#protest #polityka
Kaczyński potrafił zjednoczyć >50% narodu przeciwko wszystkim – przedsiębiorcom, kułakom, lekarzom, nauczycielom, sędziom. Pozostałe <50% narodu zamiast zjednoczyć się przeciwko PIS, to żre się między sobą. #lewica publicznie się cieszy, że #januszebiznesu dostali po dupie i wrzuca do sieci zdjęcia samochodów, którymi przyjechali przedsiębiorcy. Piękny cherry picking. #lgbt mają za złe, że nie pogoniono Grzegorza Brauna oraz #konfederacja na proteście. #antyszczepionkowcy i #foliarze zamiast zamknąć ryło, to się pchają do mikrofonu, by propagować swoje wysrywy. Część ludzi już deklaruje, że nie stanie z faszystami ramię w ramię na proteście. Każdy chce coś ugrać, każdy ciągnie w tylko sobie znana stronę. Każdy uważa, że ludzie powinni protestować z innego powodu.
Ktoś podrzucił osobom obsługującym protest w mediach społecznościowych zdjęcia z protestów #obywatelerp z 2017r – być może celowa prowokacja. Ci się śmiertelnie obrazili, że kradną ich starania i sukcesy. Bo sukcesem jest być obalonym przez policjanta…
Sami protestujący to skrajni idiocie. Powinni oszołomy założyć maseczki chociaż w celach wizerunkowych – by wytrącić ludziom argumenty o nieprzestrzeganiu zasad bezpieczeństwa podczas epidemii. Zwłaszcza, że ludzie w maseczkach wyglądają zajebiście i jest to również zajebisty argument, by pozostać anonimowym. Ludzie kurwa w normalnych czasach próbują zasłaniać twarz podczas protestów, mimo że „nie wolno” – a kiedy wolno i powinno się, to latają z odsłoniętym ryjem. Wy macie rozum?
Ludzie kurwa. My jesteśmy jako społeczeństwo tak skonfliktowani ze sobą, że można nas rozgrywać jak dzieci. Niesamowicie podzieleni. Tak beznadziejnie zorganizowani. Wczoraj ktoś dał megafon prawdopodobnie policjantowi po cywilnemu, który w prostych słowach mówił, że na dzisiaj koniec i żeby się rozejść….i ludzie zaczęli się rozchodzić.
Od Marca byłem zdania, że ludzie w końcu wyjdą na ulicę i dalej uważam, że tak będzie. PIS zmiecie z planszy. Szkoda jednak, że później niż mi się wydawało. Liczyłem również, że nie będzie trzeba czekać, aż w budżecie braknie kasy na socjał, aż większości głód do dupy zajrzy. Liczyłem, że to nie musi to być rewolucja proletariatu, która w złości obali swoich panów i zastąpi ich takimi, którzy będą jeszcze szczodrzej rozdawać pieniądze.