Mam takiego znajomka, który jest kwintesencją życiowej pizdy. Kiedyś mieszkaliśmy w jednym niedużym mieście i nawet nie pamiętam jak się poznaliśmy. Wprowadziłem się już jakiś czas temu, ale kontakt jakiś tam mamy, bo sporo wspólnych znajomych.
Z pozoru wszystko wygląda całkiem normalnie Chłop po 30-tce, ładna żona, córka w wieku przedszkolnym. Ma „swój” dom na przedmieściach, dobry samochód na gwarancji i dużo wolnego czasu. Dlaczego ma dużo wolnego czasu? Otóż nie pracuje i nie pracował nigdy (na serio chłop nie przepracował ani jednego dnia w życiu). Nie może znaleźć pracy, bo „w tym kraju nie ma pracy do ludzi z moim wykształceniem” (twierdzi, że jest programistą czy jakimś tam innym inżynierem i skończył wyższe studia choć w rzeczywistości ledwo skończył technikum). Utrzymuje go żona, która bardzo dobrze zarabia i ta sytuacja trwa od wielu lat. On ciągle szuka pracy (tak twierdzi).
Adam, tak go nazwijmy, całymi dniami siedzi przed konsolą i gra w jakieś strzelanki. Ma piękny telewizor, specjalny fotel, okulary do gier i dużo bajerów. Do innych zajawek można dopisać: wędkowanie, picie piwa i jedzenie fast food. W domu nie sprząta, bo zatrudnił (on tak twierdzi) sprzątaczkę. W rzeczywistości sprząta żona, która ma na głowie nie małą firmę i pracuje po 12-13 godzin dziennie. Ona się również zajmuje córką (odrabianie lekcji, transport z i do szkoły, wizyty u lekarza, chodzenie na dodatkowy angielski itp). Generalnie chłop nie ma żadnych obowiązków, a żona na to przystaje (dziwię się jej, bo ale cóż… to chyba ślepa miłość).
Wszyscy znajomi doskonale znają sytuację i już się zdążyli przyzwyczaić, że ten związek wygląda tak a nie inaczej. Nikt tego nawet głośno nie komentuje. Sam Adam nie jest szkodliwy – miły, towarzyski i można go nawet polubić.
Dziś dostaje wiadomość od Adama z prośbą o pomoc, ponieważ tu cytat: „rozpoczął nowy projekt”. Adam prosi mnie o wstawienie na moją tablicę jego plakatu wyborczego. Chłop został politykiem i startuje w wyborach do Rady Miasta. Jakie jest główne hasło wyborcze?
pokaż spoiler Praca i rozwój
Odmówiłem i wytłumaczyłem mu dlaczego nie zrobię z siebie idioty, popierając nieroba. Zrobiłem to bardzo grzecznie i dość delikatnie. Obraził się i wywalił mnie ze znajomych. Jego żona napisała mi SMS „tego się po tobie nie spodziewałam” i również usunęła mnie ze znajomych.
Strasznie mi przykro ( ͡º ͜ʖ͡º)
#wyborysamorzadowe2018 #wybory #polityka #truestory #malopolska